Lubię książki. Lubię je czytać. I mieć je oczywiście też lubię. Macie stosik wstydu? Ja mam cały regał. Nie wspominajmy o czytniku, na który co miesiąc zgrywam kolejne kilkanaście książek. Tak na wypadek, gdyby miało mi zabraknąć. Lubię też tak ogólnie się orientować. Sprawdzać co jest popularne, co jest czytane. Co się sprzedaje, a co robi rozgardiasz w wynikach Google. A w tym miesiącu jest jeszcze lepiej, bo jest ten blog. Wynikiem tej grzebaniny wreszcie mogę się podzielić, zapodając Wam kilka ciekawych tytułów.
Nowości popularne we wrześniu
- Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu. Książka Patrycji Wieczorkiewicz o incelach zdecydowanie się tu wyróżnia! Widzę ją dosłownie wszędzie.
- Prawdziwe, do szaleństwa. Dzienniki Alana Rickmana to bez wątpienia cudowna premiera dla fanów aktora i wszystkich tych, którzy tęsknią.
- Holly Kinga, no zaskoczenia nie ma. Jak King Stefan wjeżdża do księgarń, to wiadomo, że pozamiatane. Całe szczęście! Mało brakowało, a zabrakłoby tu powieści.
Książki, które przeżywają renesans w tym roku
Są takie książki, które co jakiś czas wracają. Czasem za sprawą filmu, serialu lub nowego wydania. We wrześniu też było takich kilka.
- Teoria wszystkiego, wydany w 2002 roku zbiór wykładów Stephena Hawkinga. To książka, która wraca za każdym razem, gdy światu przypomina się fizyka i astronomia. Te wakacje były czasem barbenhaimeru, nic dziwnego więc, że Teoria znów zagościła w zbiorowej świadomości.
- Nieznośna lekkość bytu Milana Kundery została wydana w 1982 roku, ale to literatura, która nie daje o sobie zapomnieć. Zmagania czeskich intelektualistów z codziennością we wrześniu znów przykuły naszą uwagę.
- Nad Niemnem Orzeszkowej być może powinna znaleźć się niżej, w lekturach… ale ja mam swoje zdanie na ten temat. Podejrzewam, że za renesansem historii zubożałej szlachty stoi pewna Dodo. A dla mnie to chyba pora, by sięgnąć po Dewajtis?
Z książki na ekran, z ekranu na blog
Nie jest tajemnicą, że ilekroć pojawia się film lub serial, książka także wraca do łask. Nie ma się czego wstydzić! Ja też dotarłam tak do wielu ciekawych lektur. Sprawdźmy jakie tytuły wypromowała nam telewizja po wakacjach.
- Dobry Omen to dzieło dwóch uwielbionych przez tłumy autorów. Neil Gaiman i Terry Pratchett powołali historię do życia w 1990. W tym roku wskrzesiły ją oczekiwania na kolejny sezon serialu Netflixa.
- Charlie i fabryka czekolady. Kolejna ekranizacja historii spisanej ręką Roalda to kolejny cykl życia jego książki z 1964 roku. To niezwykłe, jak długo aktualna potafi być literatura.
- Wiedźmin to wyjątkowy przypadek w tej kategorii. Wracamy do niego zupełnie nie dlatego, że podobał nam się serial. Przeciwnie. Wracamy do książek Sapkowskiego, by pozbyć się niesmaku pozostawionym przez ekranizację. Na odtrutkę sięgamy po znane, po nasze.
Mały bonus! Nawiązując do Wiedźmina, ostatnio popularność zdobywa pozycja Wiedźmin. Oficjalna książka kucharska. Zapowiada się obiecująco!
Kolejne tomy popularnych serii
- Percy Jackson i puchar bogów. Ludzie, to już szósta! A ja nie przeczytałam jeszcze ani jednej. A mam blog mitologiczno-itd. Wstyd!
- Szklany Tron, czyli powrót klasyki Maas też nieźle namieszał w wyszukiwaniach. Powód? Zupełnie nowe wydanie pierwszej części. Trzeba przyznać, piękne jest. Może to czas, by umieścić Maas na swoim stosiku wstydu. Lub regale.
- Start Over to spin-off, ale nie zdaje nie ustępować popularnościom swoim książkowym kuzynom z serii You.
Co przerabia się teraz w szkole?
Wrzesień! Wakacje się skończyły, czas wrócić do szkoły. Wyniki popularnych wyszukiwań w Google pokazują jednoznacznie, że dzieci nie czytają już tego, co chcą czytać. Przyszła pora na czytanie z przymusu i pisania rozprawek pod klucz i temat. To czas, gdy dzieciaki traumatyzuje się literaturą o umierających psach, ale w trosce o delikatną psychikę queerowe historie każe się im czytać w wersji bez queeru.
Bardzo mi przykro, że lista lektur od moich czasów szkolnych niewiele się zmieniła. Wciąż ma potencjał, by zrazić dzieci do literatury na całe życie. We wrześniu wykorzystuje się do tego głównie następujące tytuły:
No i ten nieszczęsny Parandowski…
A co ja dodaję na półkę? Jak zwykle szukam kandydatek na najlepsze książki roku. Poza wspomnianą już powieścią Dewajtis dorzucam jeszcze Mit normalności oraz Do raju. Pewnie je zrecenzuję, o ile będę miała coś ciekawego do powiedzenia. Kiedy już je przeczytam. Kiedyś.