Dokończyłam dziś recenzować pufę z domkiem dla kota. To duży sukces, bo zbierałam się do tego przez sześć lat. Sporo się w tym czasie na rynku kocich akcesoriów zadziało. Trafiłam na Allegro na naprawdę ciekawe rozwiązania! Niestety, nie brakło też bubli. Nie wątpię, że kupiłabym niejeden z nich, gdybym nie miała tej wiedzy, którą mam dzisiaj. Niech więc ten blog znów się komuś przysłuży. Poniżej omówię rzeczy, których zakup ma sens. Wyjaśnię też, na co należy zwrócić uwagę, by nie marnować kasy.
Podstawa wyprawki dla kota. Drapak
Drapak to ważna rzecz! I niestety bardzo łatwo wydać pieniądze na coś, co może i wygląda drapak i drapakiem się nazywa, ale funkcjonalnie drapakiem nie jest. Jak odróżnić drapak od bubla?
Spokojnie, już wyjaśniam:
- Sizal lub inny trwały, pleciony sznur — to powinno znajdować się na powierzchni do drapania. Taki drapak będzie trwały, może służyć kotu nawet kilkanaście lat. Inne materiały będą strzępiły się zbyt szybko, nie stanowią wystarczającego wyzwania dla kocich pazurów.
- Grubość słupka pozwalająca kotu drapać obiema łapami naraz — bo drapanie ma być dla kota przyjemne, odprężające. Nie frustrujące!
- Wysokość słupka. Część do drapania musi być na tyle wysoka i dostępna, by kot mógł wygodnie się wyciągnąć drapiąc. Drapaki, na których jest tyle półek, że kot musi się gimnastykować, żeby sięgnąć do słupka to zło totalne, a fe. Jasne, do naszych ludzkich oczu przemawia, bo takie drapaki wyglądają często jak urocze pałacyki. Problem w tym, że taka konstrukcja nie ułatwia drapania.
- Uwaga na wszystkie te buble, które ktoś w amoku nazwał drapakiem, a mają tylko kawalątek sizalu lub materiału do drapania pomiędzy budkami, na ziemi pod legowiskiem i tak dalej. PORAŻKA, jak was pokusi to kupić to od razu rozejrzyjcie się też za nową kanapą.
- Wszelkie wiszące na sznurki zabawki mogą być niebezpieczne! Kot może się pod naszą nieobecność w taki sznurek zaplątać i nieszczęście gotowe. Albo go urwać i zeżreć, też nie polecam.
Przykłady poprawnych drapaków
Uwaga! Wszystkie zdjęcia pochodzą z podlinkowanych aukcji. Linki, które do nich prowadzą, mogą być linkami afiliacyjnymi, dzięki którym w przypadku zakupu któregoś z produktów dostanę od Allegro niewielką prowizję.
Osobiście jestem wielką fanką drapaków sufotowych, takich jak ten podlinkowany. Słup jest wykonany z sizalu i gruby. Jest też dużo półek, ale ustawienie i wysokość pomiędzy nimi pozwalają na wygodne drapanie.
Zwyczajne słupki to kolejny rodzaj drapaków, które są w moim TOP. Nie muszą być AŻ TAK wysokie i AŻ TAK grube. Przeciętnemu kotu wystarczy 80+ cm wysokości i grubość, która pozwala na drapanie obiema łapami. Ale taki grubaśny, wysoki słupek to jednak jest cudo!
Tuby też są spoko. Na przykład ta będzie okej. Tylko trzeba wywalić ten sznurek. Ważne, by obicie tuby stanowił sizal lub inny materiał, który da się drapać. Tuby obite materiałem jak na kanapę to jakieś nieporozumienie.
No i nie wytrzymam, ten też dorzucam, bo jest po prostu strasznie fajny! Chociaż obszar do drapania mógłby być 10 cm wyższy. No obowiązkowo trzeba wywalić sznurek. Jest krótki, ale wciąż groźny, jeśli kot go zeżre. A koty zeżerają sznurki, przysięgam.
Drapak kartonowy dla kota
Nieco inną kategorię drapaków stanowią te kartonowe. Zazwyczaj poziome, stanowią świetne rozwiązanie dla kotów, które nie mają możliwości drapać na stojąco, na przykład ze względu na urazy, wiek, choroby stawów.
Nie są tak trwałe, jak drapaki pionowe, ale tu też można wybrać dobrze albo źle. Jest znacząca różnica między drapakiem, którego kot chętnie używa miesiącami, a bublem, którego nie da się drapać, a i tak po tygodniu jest do wyrzucenia.
Na co zwracać uwagę przy drapakach kartonowych? Przede wszystkim taki drapak powinien być solidny, dobrze sklejony. Nie ma co się oszukiwać, drapak z kartonu i tak będzie się sypał, ale lepiej by kot wydrapywał z niego malutkie strzępy papieru, niż już pierwszego dnia zaczął rozczłonkowywać karton.
Kolejna sprawa — kartonowy drapak powinien być ciężki. Koty drapią energicznie, więc na lekkim kartoniku będą po prostu latać. Zabawa bywa przy tym dobra, zwłaszcza dla kociąt, ale trudności z faktycznym drapaniem dyskwalifikują taki produkt z tego zestawienia.
Czy ktoś jest zdziwiony, że polecam myKotty? Od lat nie zmieniam zdania, to naprawdę solidne drapaki. Na pierwszy rzut oka trudno uwierzyć, że to karton! Drapak jest ciężki, zwarty, wytrzymały. Nie zapada się pod ciężarem nawet do 100 kg. Mogłoby go drapać dwanaście i pół Berenów jednocześnie!
Schodki dla kota
Dziwne, że to w drapakach, prawda? Ja też się zdziwiłam. Do drapania takie schodki raczej średnio się nadają, ale mając kota z chorymi stawami, że mogą się sprawdzić, gdy nie chcemy by kot je obciążał zeskakując z wysokich powierzchni. Chociaż i tu lepsza będzie regulowana rampa, chodzenie po lekko pochyłych powierzchniach to dobre ćwiczenie dla mięśni łap.
Wyprawka dla kota: Kuwety. Nie ma blogu o kotach bez kuwet
Kolejna sprawa, kot gdzieś sikać musi. I to najlepiej by było, żeby sikał do kuwety. A co zrobić, żeby kot sikał do kuwety? Dokonać sensownego wyboru przy jej zakupie.
Kuweta powinna być odpowiednio duża, by kot mógł w niej wygodnie stanąć i się obrócić i na tyle głęboka, by mógł pogrzebać w żwirku bez zamieniania całego pokoju w piaskownicę.
Taka będzie bardzo spoko. Jest duża i głęboka, a rant będzie zapobiegał fontannom żwirku strzelającym dookoła przy zakopywaniu skarbów.
Kryta kuweta dla kota
To nie zawsze jest dobry pomysł, wszyscy to wiemy, i tak je kupujemy, ja też takie mam. Kot ma prawo takiej kuwety nie zaakceptować! Wtedy sorki, ale my musimy zaakceptować otwartą.
Jeśli mamy szczęście i nasz pupil lubi prywatność, to też trzeba pamiętać o kilku sprawach. Na przykład o tym, że materiał, z którego wykonana jest kuweta, powinien być gładki i łatwy do czyszczenia, wystrzegajmy się zakamarków, które trudno doczyścić! Wszelkie plecionki i zawijasy to nie za fajny pomysł, choć ładnie wyglądają. Pokrywa kuwety powinna dać się łatwo zdejmować, żeby całość co jakiś czas wyczyścić i zdezynfekować. Przypominam, że koty widzą w UV. Być może one się nie przejmują, gdy wchodzą do klopa a tam wszystko świeci szczochami, dyskoteka. Ja jednak nie potrafię wymazać z pamięci tej wizji i wolałabym nie żyć ze świadomością, że funduję kotu takie atrakcje.
Jeśli zdecydujemy się na drzwiczki, to też powinny łatwo się otwierać, choć nawet takich kot może nie ogarniać. (Pozdrawiam Berena, pozdrawiam też Szymona, na którego Beren nasikał stwierdziwszy, że kuweta jest zamknięta). Lub uznać, że boksowanie drzwiczek o drugiej nad ranem to rewelacyjny pomysł (tu pozdrawiam Ardę).
I ponownie, wielkość. Kuweta ma myć dość duża, by kot mógł wygodnie się w niej obrócić i dość wysoka, by mógł w niej stać. Dobrze też, żeby była więcej niż jedna. Niby mówi się, że wzór na poprawną ilość kuwet to liczba kotów w domu + 1, ale wiele zależy od kotów. Ja mam ich cztery, a kuwet trzy i wygląda na to, że jest to okej.
Taka kuweta powinna zadowolić kota. Jest wysoka, wystarczająco długa i szeroka, by przeciętny kot wygodnie pozałatwiał w niej swoje interesy. A gdyby mnie potrafił obsługiwać drzwiczek, to można je łatwo zdjąć.
Narożna kuweta to patent na oszukanie systemu. Jest duża, a można wcisnąć ją w róg, dzięki czemu jej wielkości tak nie odczujemy. Ta też ma ściągane drzwiczki, dalej podtrzymuję, że to ważne.
Szafka na kuwetę
To fanaberia poziom wyżej niż kryta kuweta. Szafka ładniej wygląda, czemu nie ma co się dziwić, w końcu nie widać na pierwszy rzut oka, że to kibel. Tutaj podobnie jak wyżej, wnętrze takiej szafki ma być odpowiednio duże, wysokie, a całość łatwo dostępna. Zwróćmy uwagę, by otwór nie był za mały, ani zbyt ukryty. I miejmy świadomość, że kot może nie chcieć z takiego ustrojstwa korzystać.
Ta szafka to dobry wybór. Jest wysoka, szeroka, we wnętrzu zmieści się duża, wygodna kuweta. Otwór mógłby być niżej, ale wydaje się dość duży, by dorosły kot nie miał problemu z wejściem.
Kuweta samoczyszcząca
Pisałam, że szafka to fanaberia? Co jest bardziej niż fanaberią? Zwykły Rafał podpowiada, że bardziej niż fanaberia to jest jak się człowiekowi w dupie poprzewraca. W kontekście kuwet brzmi to nawet trafnie.
Kuwety samoczyszczące nie mają dobrego PRu. Bywają hałaśliwe, niebezpieczne, no i w ogóle co to ma być, że się człowiekowi nie chce schylać po kocie klocki??? Pewnie powinnam się od nich odżegnywać, ale nie będę ściemniać. Sama marzę o takim mercedesie wśród kuwet:
To cudo kosztuje tyle, że patrzysz i płaczesz, że cię nie stać, a wygląda tak ładnie i sprząta za ciebie po kocie. Spełnia wszystkie wcześniejsze normy, czyli jest dość duża, dostępna, a do tego nie ma drzwiczek i pracuje cicho. Posiada też system zabezpieczający kota przed sprzątnięciem. Nawet gdy kuweta się czyści, to gdy podchodzi do niej kot, automatycznie przestaje pracować. But does it have wifi…? ANO MA. Bo łączy się z apką, w której zbiera informacje na temat tego ile który kot sika i kupka. Nosz kurde, analizowałabym.
W moim zasięgu niestety jest taka kuweta nie-do-końca-samoczyszcząca. Ale jednak ogranicza kontakt z fujkami. Podoba mi się ten koncept i gdy będę kupowała następną kuwetę, to myślę właśnie o takiej.
Łopatka do kuwety
Tymczasem bawię się w wykopaliska. Łopatka do kuwety to kolejna rzecz, bez której trudno się obejść i choć to drobiazg, to i tu można się naciąć. Przede wszystkim błagam nie dajcie się naciągnąć na łopatkę bez dziur. Lopatka do kuwety powinna być podziurawiona jak durszlak. Czysty żwirek ma wylatać do kuwety jak się wstrząchnie.
Dodatkowo warto, by była duża i na tyle głęboka, by nie wkurzać człowieka, że trzy razy sięga po ten sam artefakt. No i łatwa w czyszczeniu i dezynfekcji, a więc z trwałego materiału, który można myć w gorącej wodzie. Warto pamiętać o wystarczająco długiej rączce, by kupę zbierać łopatką, a nie ręką.
Ta wygląda okej, jest duża, głęboka, ma dziury i rączkę, którą można łatwo chwycić.
Mata przed kuwetę
To taki dywanik, który zbiera żwir, dzięki czemu mamy go mniej w domu. Zwracam szczególną uwagę na fakt, że słowo DYWANIK jest umowne. Mata powinna być łatwa do czyszczenia, najlepiej wodoodporna. Wycieraczka, w którą kot wdeptuje żwir ewentualnie kupę, to zdecydowanie nie to, o co nam chodzi.
Chodzi raczej o coś w tym stylu. Ta podkładka będzie zatrzymywała żwir z kocich łapek, ale jest wykonana z materiału, z którego wszelkie zanieczyszczenia łatwo spłuczemy.
Wyprawka dla kota: Zabezpieczenia. Kilka porad
Kot w domu ma być bezpieczny. Oznacza to między innymi, że ma pozostać w domu. To ważne, aby okna i balkony nie pozwalały na ucieczkę naszego pupila. Na zewnątrz czeka na niego mnóstwo niebezpieczeństw! Od psów, przez samochody, po (niestety) ludzi.
Siatka na okno
Ja wiem, że transparentna siatka wygląda lepiej, ale jeśli już zabezpieczamy okno albo balkon, ale… jak widzę ogłoszenia z tymi cieniutkimi żyłkami to aż mnie dreszcz przebiega. Przegryzienie takiej siatki to dla kota kwestia sekund, rozerwanie pazurem — tak samo. Siatka powinna być wzmacniana drutem tak jak ta. A niektórzy twierdzą, że potrzebna jest wręcz druciana.
Wybieg
Kota można wybiegać, owszem, nie tylko na szelkach. Dobrym pomysłem jest wybieg dla kota na działkę lub na ogród. Można go można zbudować samodzielnie, można kupić, ale pamiętać zawsze trzeba o kilku rzeczach. Przede wszystkim ściany nie wystarczą! Koty wspinają się na siatki, łatwo mogą wydostać się z wybiegu, który nie ma sufitu. Pamiętajmy tu też o wzmacnianej siatce i podłożu, które uniemożliwi podkop. Kopać może kot, ale chodzi też o to, by uchronić kota przed podkopami nadmiernie zainteresowanym nim lisów czy psów.
Dobrze, jeśli wybieg zapewni kotu ochronę przed wiatrem i słońcem, może to być ściana lub budki. Przyda się też miejsce do leżenia, optymalnie drapak (na przykład zewnętrzny). Ten wybieg jest całkiem spoko, o ile postawimy go przy ścianie i zapewnimy odpowiednie podłoże.
No i podstawowa sprawa, to nie jest miejsce do życia dla kota! Kot domowy powinien mieszkać w domu, taki wybieg może jedynie stanowić dla niego urozmaicenie, a kot tam przebywający powinien mieć zapewnioną naszą opiekę.
Wyprawka dla kota: Szelki
Nawet nie wspominam o obrożach, bo one nie są bezpieczne. Dla wychodzących kotów razy dwa. Po pierwsze, bo koty wychodzące ogólnie nie są bezpieczne. Po drugie, na obroży kot może się dosłownie powiesić. Tak, tak, są obroże, które łatwo się odpinają, gdy kot się zaczepi. Tylko po co kotu obroża, która w każdej chwili może się odczepić? I nawet nie myślcie o tym, żeby wieszać kotu na szyi dzwoneczek. Wyobraźcie sobie, że przez 24/7 chodzicie z dzwoniącym telefonem przy uchu. Niefajnie, prawda?
Szelki powinny być z mocnego, grubego materiału i dopasowane do kota. Żadnych cieniutkich, wżynających się w pachwiny sznurków.
Dobrym pomysłem jest zakup szelek bezuciskowych. Są dosyć mocno zabudowane, dzięki czemu kot tak łatwo się z nich nie wyplącze. Ucisk rozkłada się równomiernie na całej klatce piersiowej, co zmniejsza ryzyko, że kot nam znieruchomieje jak sparaliżowany, co ma miejsce przy zbyt ciasnych, uciskających szelkach. Uwaga, przed zakupem trzeba kota dobrze wymierzyć i dopasować wymiary szelek.
I jeszcze jedna ważna sprawa. Nawet najlepszy sprzęt czasem zawiedzie, a kot może się wypiąć ze smyczy i uciec. Warto pomyśleć o adresówce, ale przede wszystkim o zaczipowaniu zwierzaka i wpisaniu go do bazy.
Wyprawka dla kota: Miseczki dla kota
Kolejny temat dotyczy jedzenia. Kot jeść musi, pomijam na ten moment kwestię tego, co będzie jadł. Skupmy się na tym, do czego będziemy nakładać posiłek.
Miseczka dla kota powinna być łatwa do czyszczenia, na przykład ceramiczna. Dobrze, by była trwała i ciężka. Duża waga sprawi, że miseczki nie będą jeździły, kiedy kot je. Rant lepszy jest niższy niż wyższy. Chodzi o to, by nie drażnił kocich wibrysów, dla niektórych zwierząt to może być problem. Przekręcane miseczki, na przykład takie z kijkiem na środku, to też nie do końca trafiony pomysł, kotu raczej nie będzie się wygodnie z takiej jadło.
Ta jest okej — szeroka, płaska, z materiału, który łatwo czyścić.
Ta też jest git — pojemna, niski rant, solidna podstawa, nie będzie jej łatwo przewrócić.
I ta, największa z wymienionych — też będzie wygodna. Materiał łatwy do czyszczenia, niski rant, o pojemności stanowi szerokość.
Jest jeszcze jeden rodzaj miseczek na karmę dla zwierząt, mianowicie te na podwyższeniu. To dobry wybór dla kota, który ma problemy żołądkowe, refluks, albo czasem po prostu troszkę go poniesie i wówczas zdarza mu się oddać, to co zjadł schylony (patrzę na ciebie Aurela).
I tu znów łatwo dać się skusić na zakup bubla. Kiedy widzę miseczki z drewnianą podstawą to od razu widzę jak to drewno namaka i się syfi, jak będzie wyglądało za kilka tygodni. No nieładnie. Uwaga też na metalowe miski na metalowych stojakach, strasznie dzwonią.
Ostatnio dowiedziałam się, że miseczki na poziomie głowy są polecane również dla kotów z chorymi stawami. Dla Berena zdecydowałam się na zakup takiej miseczki. Dodatkowym atutem jest dla mnie to, że rant opada, a więc kot nie będzie musiał stosować akrobatyki, żeby się najeść.
Przy podwyższonych miseczkach uwaga, bo one często są proponowane w zestawach, po dwie, w domyśle: druga na wodę. Woda w tym samym miejscu co jedzenie to nie zawsze trafiony pomysł, kot może nie chcieć jej pić.
Fontanna dla kota
Fontanna może być dobrym rozwiązaniem dla kota, który nie lubi pić stojącej wody. Na ten temat też mam kilka rzeczy do powiedzenia. Ponownie, powinna być Łatwa w czyszczeniu i trwała. Plastikowe szybko się niszczą. Trzeba pamiętać, że to stoi w wodzie, kot się tym bawi, łatwo o zadrapania, rysy. Fontanny z drewnianymi elementami to też nie jest coś, co bym wybrała. Według mnie najlepsza będzie fontanna ceramiczna. Zwróćmy uwagę na dostępność filtrów i czy jest cicha (głośnej kot może się bać).
Wyprawka dla kota: Transporter dla kota
Z rzeczy niezbędnych pozostał nam już chyba tylko jeden temat, mianowicie kontener do przewozu zwierząt. O czym pamiętać? Przede wszystkim, żeby był wystarczająco duży dla naszego pupila. W przypadku kotów warto, by otwierał się od góry i od przodu. Wygrzebywanie kota z trudno dostępnego otworu to kiepska zabawa, natomiast otwierany od góry transporter można postawić w gabinecie weterynaryjnym na stole i po problemie.
Nam dobrze służą transportery dla kota Catit Pet Cargo. Otwierają się od góry i od przodu, mają dobrą wentylację, łatwo można je przypiąć pasami w samochodzie. Do transportera dołączany jest pas, który ułatwia noszenie. To wiąże się z minusem produktu. Jest cholernie ciężki. Trzeba także uważać na zatrzaski, które są najsłabszym elementem transportera, potrafią się wyłamać przy nieostrożnym zamykaniu/otwieraniu.
Obecnie częściej używamy transportera tego typu. To materiałowa torba, otwierana od przodu i od góry. Trafiła do nas przypadkiem, bo piesek mojej mamy nie chciał jej używać. Okazała się idealna do noszenia naszych klocków. Jest lekka, mocna, wygodna.
Nie mogę nie wspomnieć o transporterach na kółkach. Nie jestem tu obiektywna, od razu przyznaję. Beren waży 8 kg, wizyta z nim u weta to walka na śmierć i życie, nie mam siły go nosić. Jeśli kiedyś zostanę milionerką, to wózek dla kota to będzie pierwsze, co kupię. Albo i nawet dla dwóch. Zakład, że wcisnę tam cztery?
Meble dla kota
Okej, to już nie są artykuły pierwszej potrzeby, ale skoro od pufy się zaczęło…
Nie każdy ma wenę by szukać miejsc dla kota do leżenia na swoich meblach (nie szkodzi, kot sam sobie znajdzie), a czasem po prostu chcemy, by koty miały jakieś swoje osobne miejsca. I koty też mogą tego chcieć.
Meble dla kotów są fajne, pomysłowe. Niektóre są w całości przeznacozne dla kotów, na przykład taki wielopoziomowy mebel z różnymi legowiskami:
O, to też ładne. I doceniam za śmieszną nazwę, prison brejk.
Chociaż mi więzienny vibe daje raczej takie cudo:
I to by było na tyle. Jeśli miałabym to wszystko jakość podsumować, to chyba tak: zwracajcie uwagę na funkcjonalność. Przedmioty dla zwierząt powinny być wytrzymałe, łatwe w czyszczeniu, i nadawać się do tego, do czego je kupujemy. Drapak ma być do drapania, kuweta do kupkania, transporter do komfortowego przenoszenia kota. Bajery typu wygląd to drugorzędna sprawa.
Jeśli ten wpis Ci się spodobał, pomógł, rozbawił… Możesz też dać mi napiwek. Nie zapomnij w wiadomości napisać o czym jeszcze chcesz przeczytać na blogu!