Pufa dla kota. Opinia po 6 latach użytkowania

pufa domek dla kota recenzja

Spis treści:

Straszna prawda o mnie? Nie dbam o rzeczy. Depczę po sznurówkach, nie przesadzam kwiatków, a życiorys mojego smartfonu przypomina CV przepracowanego kaskadera. Myślcie o tym, co chcecie, ale są plusy. Jeśli pokazuję Wam zdjęcia sześcioletniego produktu, to jest to rzecz, która doświadczyła wszystkiego i prawdopodobnie nigdy nie była odnawiana. Jak właśnie ta pufa dla kota:

Pufa dla kota
(Disclaimer: wiem, że się poprawnie pisze puf. Świadomie odmawiam).

Można ją kupić na Allegro: klik!

Meble z drapakiem dla kotów

Meble z wbudowanym drapakiem to w ogóle jest hit, zwłaszcza do małego lokum. I produkty łączące potrzeby kotów i ludzi w ogóle. Kiedyś miałam bardzo rozbuchane fantazje na temat urządzania nimi przestrzeni. Szczególnie kusiły mnie połączenia:

Wszystkie te produkty świetnie się nadają do niewielkiego mieszkania. Problem w tym, że jak się ma małe mieszkanie, to nie sposób to wszytko w nim poupychać. Pomijam już kwestię ceny. Kilka ciekawych rzeczy jednak do mnie trafiło. To przede wszystkim wiszące półki, z miejscem na książki i inne fanty, ale także matą do drapania.

Niestety linku nie podam. Półki pochodzą z mojego ukochanego sklepu, Szary Design, który został zamknięty. Niestety, bo stosunek jakości i cen miał doskonały. W czasie jego działalności kupiłam tam aż dziesięć różnych półek! Dziewięć wciąż wisi, na dziesiątą zabrakło miejsca po remoncie. W Szarym zamawiałam też panele z matą do drapania na zamrażarkę dla kotów. Tak, mamy zamrażarkę dla kotów, a co? Stoi w salonie.

Zaczyna mnie znosić, więc wracam do tematu. Ostatnim meblem dla kota, na jaki się zdecydowałam, była właśnie pufa z budką dla kota.

Po co budka dla kota? Nie wystarczy legowisko?

Wmontowanie budki w przestrzeń dla kotów to temat, który zawsze mam z tyłu głowy. Czasem spotykam się z przekonaniem, że kotu wystarczy legowisko, ale nie zgadzam się z nim. Uważam, że to nie jest kwestia typu: to albo to. Według mnie dla pełnego komfortu kot potrzebuje legowisk różnych typów, bo różne legowiska spełniają różne funkcje. Domek dla kota też ma swoje zadania. Takie legowisko to gwarancja spokoju dla zwierząt, gdy tego potrzebują. To bezpiecznie miejsce, w którym może się zaszyć, gdy wokół jest za głośno, za dużo się dzieje. Dla moich kotów to także miejsce, w którym zwijają się w kulkę, gdy czują się źle.

Pufa dla kota

Ale taki domek dla naszego kota zajmuje sporo miejsca. Pół biedy, jak mieści się na drapaku, o ile nie ogranicza dostępu do słupków. W innym wypadku może być trudno znaleźć dla tego produktu odpowiednie miejsce.

Wtem, pojawia się rozwiązanie! Pufa, pusta w środku, z dużym wejściem, a wewnątrz poduszka.

Czy można chcieć więcej?

Pufa dla kota, podejście pierwsze

No… można. Pierwszym strzałem były pufy tego typu, wrzucone do naszego koszyka w jakimś stacjonarnym sklepie. Nie był to udany zakup, choć miał swoje zalety. Domek był spory (około 30 x 30, jeśli dobrze pamiętam), i jako legowisko dla kota całkiem nieźle się spisywał. Jako poduszka pod tyłek dla człowieka… no cóż, tu zaczynają się minusy.

Pufa chybotała się, składała, nie miała dużego udźwigu. Trzeba było pytać o wagę, zanim ktoś usiadł. Pod kilkoma osobami i tak się zapadła. Kolor był raczej brzydkawy, ale dla zwierząt to bez znaczenia. Gorzej z ceną i jakością. Mebel nie kosztował mało, a pufy nie zabawiły u nas długo.

Drapak? Właściwie to tak, służyły jako drapak. Nie miały takiej funkcji, ale koty sobie poradziły, że tak to ujmę.

Do dwóch razy sztuka

Gdy powyższe pufy przeniosły się na śmietnik, przyszedł czas na następczynię. Godną. Tym razem do naszego koszyka wpadł produkt z polecenia Ani, u której mieszkał wtedy jeden z naszych kociaków. Dziś mieszkają u niej już trzy. Ciekawe, czy wciąż mieszka też pufa?

Prezentacja pufy dla kota

Chodzi konkretnie o ten produkt. U nas po sześciu latach wciąż stoi, wciąż dźwiga tyłki, wciąż cieszy koty. Bardzo się ucieszyłam, że po tylu latach jest dalej dostępna! Przeszło mi nawet przez myśl, żeby wymienić moją sześcioletnią pufę na nową, ale rzecz w tym, że właściwie to nie ma takiej potrzeby.

Zalety tej konkretnej pufy dla kota:

pufa dla kota
  • Solidna konstrukcja. Siadywały na niej osoby ważące dobrze ponad 100 kg, a ja nigdy nie miałam obaw, że kogoś nie utrzyma. Sześć lat użytkowania w ogóle nie wpłynęło na jej stabilność! To największy plus.
pufa dla kota
  • Wystarczająco duża. 29 x 29 spokojnie pomieści większość kotów. To, co producent nazywa górnym legowiskiem, a na czym ja sadzam tyłek, jest jeszcze większe.
pufa dla kota
  • Trwałe materiały (poza obszarem do drapania, o tym niżej). Obicie pufy to klasyk produktów dla zwierząt, czyli tak zwana kostka. Jest wytrzymała i łatwo się ją czyści.
  • Wygoda. I sorki, ale nie myślę tu o kotach. Ta górna poduszka jest mega gruba i miękka. Bardzo wygodnie się na niej siedzi ludzką pupą. Nawet jeśli producent twierdzi, że to legowisko dla kota.

Uwagi do produktu:

  • Poduszkę do wnętrza trzeba dokupić osobno. Właściwie to nie trzeba, ja nigdy nie dokupiłam. Czasem wkładam tam inną poduszkę, czasem kocyk. A przeważnie nic. Koty i tak lubią to legowisko.
  • Kolorów jest dostępnych więcej niż sześć lat temu, ale wciąż szału nie ma. Jakieś takie smutne, ponure… tak ja je widzę. Innym mogą się podobać! Wszystko zależy od gustu.
  • Nie przepadam za materiałem, z którego wykonana jest część do drapania. Wolę sizal albo szorstki, pleciony dywan. Trochę to nie na miejscu, bo w sumie nie ja drapię. Drapią koty, a one ten materiał lubią. Niestety pozostaje to element, który najszybciej się zużywa:
pufa dla kota

Mam drapaki bardziej wiekowe niż pufa, które lepiej się zestarzały. Ponownie jednak chodzi głównie o estetykę, bo koty jak drapały sześć lat temu materiał, tak i teraz jakimś cudem wciąż drapią te farfocle.

Jeśli już o zużyciu mowa, to zostawiam więcej zdjęć, na których można stan pufy ocenić. Według mnie trzyma się nieźle jak na mebel, który służy jako drapak czterem kotom. Przetrwał też kilka miotów w naszej hodowli! To oznacza, że pastwiło się nad nim kilkadziesiąt małych kotów.

Pufa dla kota wyszła z tego wszystkiego ze zużytym obszarem do drapania, kilkoma przetarciami i luźnymi nitkami. Część z tego można łatwo poprawić, ale nie robiłam tego przed wykonaniem zdjęć, żeby nie zakłamywać ogólnego stanu produktu.

Podobne wpisy

One thought on “Pufa dla kota. Opinia po 6 latach użytkowania

Dodaj komentarz